17 June 2015

Marakesz...

Dzieki mojej mamie w grudniu zeszlego roku moglismy wybrac sie na "dorosly" weekend do Marakeszu... jestesmy zakochani... i znowu planujemy taki wypad.. bez dzieci!! Inshallah

kilka fotek... nie za duzo.. ale starczy ;)






Herbata mietowa, bardzo slodka, i msemem.. cos na styl nalesnika, podany z miodem   

slodszych nie jadlam!!!
typowe sniadanie.. kawy sie wypic nie dalo ;) oliwki przepyszne.. swieza bagietka.. jajka - na twardo.. czasami sie rogaliki francuskie pojawialy, lub buleczki smazone w oleju, troche przypominajace paczki.. i zawsze swiezo wycisniety sok pomaranczowy - tani!! przepysznyy.. slodziutki









niesamowicie slodka bardzo mocna kawa, z przyprawami.. przepyszna!!! taniutka, kupowana na ulicy od sprzedawcy kawy - chodzil sobie pan z wielkim dzbanem kawy .. nawet moj maz chetnie pil a kawy nie lubi
Pyszne.. swieze jedzonko.. ogromne ilosci do wyboru.. kazdy dla siebe cos znajdzie.. i wszystko na jednym wielkim placu.. kazdy siedzial obok siebie.. przy dlugich stolach.. 







kolejna mietowa herbata... uzaleznienie od niej.. jak widac ;) 


No comments:

Post a Comment